http://koordynator-sprzedazy.pl/wp-content/uploads/2020/04/home-sliderbg-1-min.jpg

Ostatnio podczas podróży do jednego z kontrahentów naszej firmy, z którym byłem umówiony na doprecyzowanie ostatnich szczegółów związanych z zamówieniem, zdarzył się mały wypadek, który na dobre zepsuł cały mój dzień i kolejne dni pracy. Mówiąc „wypadek” nie mam tu na myśli żadnego zdarzenia drogowego lub innych okoliczności zagrażających życiu i zdrowiu człowieka. W wyniku tego wypadku ucierpiał nie ktoś, a coś, a dokładnie mój służbowy laptop, na którym miałem zapisane wszystkie najważniejsze informacje odnośnie prowadzonych przez siebie transakcji. Chyba wolałbym się już sam połamać, niż stracić tak cenną dla mojej pracy rzecz, koordynator ds. sprzedaży Gdańsk.

Trzy dni temu nastąpił nagły atak mrozu, przez co wcześnie rano na ulicach było dość ślisko. Pod wpływem ciepłego słońca zamarznięte kałuże zaczęły się roztapiać tworząc na ulicach i chodnikach nieprzyjemną, błotnistą breję. Tego dnia byłem umówiony z kontrahentem na 9.00 rano, dlatego na spotkanie pojechałem bezpośrednio ze swojego domu. Gdy zaparkowałem samochód, zabrałem z niego wszystkie swoje rzeczy i wyszedłem z auta, nieoczekiwanie poślizgnąłem się na roztopionej brei i by ratować siebie przed upadkiem, wypuściłem z rąk pokrowiec z laptopem, który upadł na ziemię i wypełnił powietrze niemiłym trzaskiem. Uratowałem siebie, ale poświęciłem do tego mój komputer, którego nie dało się włączyć. Ze względu na brak materiałów do pracy z kontrahentem musiałem odwołać spotkanie. Ale byłem zdenerwowany!

Napisz komentarz

Zacznij wpisywać swoje wyszukiwanie powyżej i naciśnij Enter, aby wyszukać.