Właśnie dostałam służbowego maila, że za tydzień w piątek, tj. 13 grudnia zarząd organizuje firmowe spotkanie wigilijne przy opłatku, dobrym poczęstunku i odrobinie alkoholu. Spotkanie ma się rozpocząć o godzinie 15.00 w ładnej restauracji położonej na ul. Świętego Ducha. Wszyscy członkowie zespołu sprzedażowego zostali zaproszeni na to spotkanie wigilijne, a ja byłabym głupia, gdybym z tego zaproszenia nie skorzystała. W końcu bardzo rzadko zdarza się, że prezes organizuje spotkanie dla wszystkich pracowników i wszyscy bez wyjątku mogą się na tym spotkaniu stawić. W mailu znalazła się nawet adnotacja, by wszystkie zaplanowane na piątek spotkania z klientami poprzekładać na inne dni – tego popołudnia wszyscy pracownicy muszą być razem!
Mimo, że od momentu przeczytania maila o spotkaniu wigilijnym minęło dopiero dziesięć minut, zdążyłam już przedyskutować tę sprawę z siedzącą najbliżej mnie koleżanką. Ola, podobnie jak ja, jest bardzo podekscytowana tak ciekawym wydarzeniem w naszej firmie i już planuje co na siebie włoży na to spotkanie. Śmiałam się z Oli, że ma problemy z ubiorem, jednak tak naprawdę i w mojej głowie zaświeciła się lampka informująca, że w mej szafie nie mam nic, co nadawałoby się na elegancją Wigilię z prezesem. Chyba na weekendzie będę musiała wyskoczyć do Galerii Malta lub do Starego Browaru i tam upolować jakąś nową sukienkę, koordynator ds. sprzedaży Poznań. Przecież na spotkaniu wigilijnym muszę być zachwycająca! Dobre wrażenie to podstawa!