Dzisiejszy dzień dopiero się zaczął i trochę się boję tego, co przyniesie. Praca koordynatora sprzedaży Lubin jest zajęciem stresującym, jednak apogeum zdenerwowania osiągam w te dni, w których dyrektor całego działu sprzedażowego ogłasza wyniki uzyskane w ciągu ostatniego okresu sprzedażowego. W naszym dużym biurze sprzedażowym istnieje pięć trzyosobowych zespołów handlowców, a na czele każdego stoi koordynator. Grupa sprzedażowa, która w danym okresie osiągnie najlepsze wyniki sprzedażowe ma zagwarantowaną wysoką premię i często również inne, dodatkowe przywileje. Przykładowo, w zeszłym miesiącu wygrana grupa otrzymała bony na zakup nowych okularów korekcyjnych. Każdy bon miał wartość 200 zł – niby to nie dużo, ale jednak. W końcu jest różnica pomiędzy zakupem okularów za 800 a za 1000 zł.
W tym miesiącu cała moja grupa pracowników starała się bardzo, by w końcu przełamać złą passę i po raz pierwszy wygrać zestawienie sprzedażowe. Pracowaliśmy w pocie czoła i dawaliśmy z siebie 150% naszych możliwości, jednak nie wiemy czy nam się udało. Znamy własne wyniki handlowe, ale nie znamy wyników naszych konkurentów, dlatego do chwili ogłoszenia werdyktu przez dyrektora działu wszyscy tkwimy w niepewności.
Zajęcie pierwszego miejsca pod względem sprzedaży na pewno pozwoliłoby nam nabrać wiatru w żagle i odbudować wiarę w swoje możliwości, którą powoli tracimy. To dla nas ostatnia szansa!