Dobrze, że rachunki za mój służbowy telefon opłaca pracodawca, bo gdybym ja co miesiąc miał płacić taką kwotę za usługi telekomunikacyjne to prędzej lub później zrezygnowałbym z dzwonienia w ogóle. Wykonując swoją pracę koordynatora ds. sprzedaży cały czas muszę korzystać z telefonu, gdyż za jego pomocą kontaktuję się z klientami i kontrahentami. Często zdarza się tak, że służbowe rozmowy telefoniczne trwają łącznie prawie trzy godziny dziennie. Nie będę ukrywał, że od czasu do czasu ze służbowego telefonu zdarza mi się również zadzwonić w sprawach prywatnych, jednak akurat tego mój pracodawca nie musi wiedzieć.
Z chwilą podjęcia pracy koordynatora, koordynator ds. sprzedaży Rzeszów, otrzymałem w wyposażeniu samochód służbowy, z którego mogę korzystać, laptop i właśnie telefon komórkowy. Mój służbowy Sony nie jest jakimś cudem techniki, ale ma wszystkie funkcje niezbędne do pracy – możliwość wysyłania wiadomości tekstowych i nawiązywania połączeń telefonicznych. Do obsługi poczty i Internetu wykorzystuję komputer służbowy, który został dodatkowo wyposażony w przenośny Internet.
Wydaje mi się, że najmniej korzystam z samochodu służbowego. Zazwyczaj to klienci odwiedzają mnie w biurze sprzedaży, a ja rzadko kiedy muszę dojechać w wyznaczone miejsce na określoną godzinę. Przez większą część miesiąca służbowe Volvo stoi sobie na parkingu i jedynie od czasu do czasu jest wykorzystywane. Inni koordynatorzy mają podobnie.